poniedziałek, października 02, 2006

„Nie chciało mu się iść do roboty. Było mu dobrze tak chodzić i myśleć o tej przyszłej fabryce, urządzać ją, puszczać w ruch, pilnować. Tak się zatapiał w tym rozmarzeniu, że chwilami najwyraźniej słyszał około siebie i czuł tę przyszłą fabrykę. Widział stosy materiałów, widział kantor, kupujących, szalony ruch, jaki panował. Czuł jakąś wielką falę bogactw płynącą mu pod stopy.”

Reymont Władysław Stanisław: Ziemia obiecana. T.I, s.3. Polska Biblioteka Internetowa,
http://www.pbi.edu.pl/show.php?pub=1418